Nie lubię takich weekendów!

Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę miał okazję powiedzieć, że nie lubię weekendów. A jednak, nadszedł ten czas.

A wszystko przez pracę.

Jeszcze rok temu, kiedy na świecie nie było mojego syna, to czymś zupełnie normalnym było dla mnie to, że w weekendy sobie pracowałem zajmując się jakimiś swoimi projektami. Wstawałem w sobotę rano, pomagałem żonie w sprzątaniu mieszkania, szedłem na zakupy, a później w miarę możliwości siadałem przed komputerem i zajmowałem się tym, na co czasu nie było w weekend. Czasem była to jakaś aktualizacja strony, czasem zrobienie nowej, a czasem wykonanie określonych działań związanych z pozycjonowaniem jakiejś strony.

Byłem do tego tak bardzo przyzwyczajony, że weekendy, w czasie których nie pracowałem (np. w czasie wyjazdów do rodziców) uznawałem częściowo za stracone. Było to trochę chore, bo przez to wszystko zapominałem odpoczywać, no ale cóż – takie życie :D.

W każdym razie wraz z narodzinami synka wszystko się zmieniło. Od czerwca 2016 roku w weekendy nie pracuję. Ogólnie staram się robić wszystko, aby jak najwięcej czasu poświęcić wtedy dziecku. W ten weekend musiałem zrobić jednak wyjątek.

I jestem przez to wkurzony, niezadowolony, zmęczony i niewyspany.

Nie miałem jednak wyjścia, musiałem pracować, bo awarię zaliczył jeden z serwerów, na którym zainstalowanych jest sporo stron moich, moich znajomych i Klientów. A jak się domyślacie, żaden właściciel strony internetowej nie jest szczęśliwy, gdy jego strona nie działa. Żaden z właścicieli nie jest też zadowolony na myśl o pieniądzach, które przeszły mu koło nosa przez to, że Zbyszkowi padł serwer. No żaden.

A przez to ja musiałem zasuwać, przenosić strony na inne serwery i cudować, aby jak najszybciej ogarnąć sytuację.

I tak starałam się poświęcić trochę czasu dziecku. Byliśmy na spacerkach, bawiliśmy się, a nawet nauczyliśmy się robić „papa”, ale jednak to nie to samo.

Weekend jest po to, aby odpocząć i spędzić czas z rodziną. Nie po to, aby pracować (nie mówię tu o osobach, które z racji swojego zawodu zwyczajnie pracować w weekend muszą).

W każdym razie dobrze, że już poniedziałek. Nadal mam ręce pełne roboty, dzięki czemu czas zleci mi szybciej i nadejdzie kolejny weekend, oby fajniejszy. Bo takich z pracą to ja nie lubię.

Top content