Piotr Żyła: ojciec na medal. I skoczek też na medal!

Wczoraj jakoś się powstrzymałem i nie dołączyłem do tysięcy autorów, którzy z zachwytem pisali o brązowym medalu zdobytym na Mistrzostwach Świata przez Piotra Żyłę. Zginąłbym w tłumie, a mój tekst byłby pewnie tak samo chaotyczny jak wczorajsze wypowiedzi Piotrka. Nasz skoczek był wczoraj tak szczęśliwy i tak zszokowany, że nie był w stanie werbalnie przedstawić swoich myśli. A jego sukces przeżywało razem z nim wielu Polaków, w tym ja. Do tego stopnia, że z emocji nie mogłem zasnąć.

Uwielbiam Piotra Żyłę. Zawsze bardzo mu kibicowałem i chyba nie ma w Polsce sportowca, którego medal na Mistrzostwach Świata w czymkolwiek ucieszyłby mnie bardziej, niż ten zdobyty przez niego. Jestem przekonany, że podobnie jest w przypadku wielu innych osób. W przeciwnym wypadku wokół jego wczorajszego sukcesu nie byłoby takiego szumu. Większego, niż wtedy, gdy podwójne złoto olimpijskie zdobywał Kamil Stoch.

No, ale nadszedł nowy dzień i można na spokojnie napisać coś o Piotrku. I chciałbym zrobić to w taki sposób, aby w jakimś stopniu nawiązać przy okazji do  tematyki mojego bloga parentingowego.

O tym, że Piotr Żyła jest wesoły, zabawny, szczery i prawdziwy wiedzą wszyscy. Nie wstydzi się swoich wad, nie próbuje ich ukrywać. Zawsze jest sobą, a w kontaktach z mediami zawsze potrafi zachować się w taki sposób, że na twarzach widzów pojawia się uśmiech. Okazuje się jednak, że ten uśmiech przy kontaktach z Piotrkiem pojawia się również na twarzach najważniejszych dla niego osób. Czyli u żony i dwójki dzieci. I do tego chciałem właśnie nawiązać.

Facet jest bardzo pracowity, ciągle trenuje i ponoć robi to nawet zbyt często. Bierze udział w konkursach na skoczniach na całym świecie. Skacze i zimą i latem. W międzyczasie ogarnia kwestie związane ze swoją popularnością. A przy tym wszystkim znajduje czas na to, aby wspaniale zajmować się dziećmi, o czym otwarcie mówią inni skoczkowie, jak chociażby Maciej Kot, który właśnie za umiejętność nawiązania świetnego kontaktu z dziećmi bardzo ceni swojego kolegę.

A o tym jak wielką miłością one go darzą świadczyć może prezent, który przygotowały mu z okazji sukcesu osiągniętego na Turnieju Czterech Skoczni.

Prawda, że widać tu miłość? Prawda, że widać, że oni muszą mieć świetne relacje? Prawda, że dotychczas przy okazji jakiegokolwiek sukcesu polskiego sportowca nigdy nie mieliśmy okazji oglądać podobnej sytuacji?

Prawda. A świadczy to o tym, że Piotr Żyła to nie tylko medalista Mistrzostw Świata, ale też ojciec na medal. I to tego z tego drugiego powodu chciałem mu dzisiaj pogratulować.

Bo to, że gratuluję mu medalu jest oczywistością.

PS.

Chętnie przeprowadziłbym z Piotrem Żyłą wywiad w związku z tym jak ogarnia kwestie swojego ojcostwa. Mój ulubiony polski sportowcu: jeśli to czytasz i chciałbyś pokazać się tu nie tylko jako skoczek, ale też jako tata, to skontaktuj się ze mną. Ja nie będę zawracał Ci dupy, bo robi to z pewnością cała masa osób.

Radź sobie z nimi szybko, w ten sposób zaoszczędzisz czas, który poświęcić będziesz mógł swoim pociechom.

Top content