Nie bądź starym zgredem. Nie bądź starą prukwą!

Ja uwielbiam starych ludzi. Lubię im pomóc, lubię z nimi porozmawiać. Nawet wtedy, gdy mi się spieszy. Mam do nich ogromny szacunek, w końcu on się im należy. Ale część starych ludzi mam ochotę zakopać w ziemi.

Głową w dół.

Zalicza się do nich całkiem pokaźne grono osób, które zestarzały się bardzo brzydko. Osób, które wraz z upływem czasu stawały się coraz większymi wrzodami na dupie. Osób, którym wraz z przypływem lat przybywało też złości, zawiści, niechęci do innych. Osób, które żyją tylko po to, aby czepiać się innych.

Pamiętam, że gdy byłem młodym chłopcem, miałem może z 12 lat, to moim najważniejszym celem życiowym było granie w piłkę. A że wtedy orlików nie było, to najczęściej graliśmy na trawnikach pomiędzy blokami. Biegające i zadowolone dzieci grające w piłkę były jednak niesamowitym problemem dla osiedlowej starszyzny, która to wolałaby w ciszy i spokoju napawać się swoją życiową nudą i beznadzieją. Ciągle na nas krzyczeli, składali skargi do administracji, aż w końcu na latarniach, czyli słupkach naszych bramek, zawisły tabliczki z napisem: „Zakaz gry w piłkę”. Już wtedy miałem ochotę zorganizować starym prukwom i zgredom zakaz oddychania.

Mijały lata, poznawałem wiele kolejnych starych wrzodów na dupie, aż w końcu nadszedł wczorajszy dzień, który to zmotywował mnie do napisania tego tekstu.

Była niedziela, 8 rano. Szedłem sobie grzecznie z psem na spacer. Pies zrobił kupę. Ja grzecznie schyliłem się i zebrałem kupę do woreczka, bo po psie swoim sprzątam. Tymczasem nagle ze stojącego obok wieżowca usłyszałem wrzask jakieś starej pipy, która to (jak gdyby była moją koleżanką) wrzasnęła:

– sprzątnij tą kupę (autor: tę jak już coś)

Odpowiedziałem jej grzecznie:

– jak Pani coś nie pasuje, to proszę do mnie zejść i sobie porozmawiamy

coś poburczała, wkurzyła mnie więc wrzasnąłem:

– ślepa jesteś czy głupia?

Nie wytrzymałem, stare babsko wyprowadziło mnie z równowagi i wcale nie uważam, aby z racji wieku należał się jej szacunek, którym ona nie potrafiła obdarzyć mnie. Ledwo powstrzymałem się przed tym, aby nie wrzucić jej kupy do mieszkania.

Jakby tego było mało, to tego samego dnia poszedłem z psem na spacer na łąkę. Pustki, ani żywej duszy. Po 10 minutach dostrzegam nadchodzącą z naprzeciwka parę uroczych starszych ludzi, którzy wybrali się na spacer. Przezornie złapałem więc mojego łagodnego psiaka i usiadłem z nim na poboczu. Nie mogło być jednak spokojnie.

Stary zgred już z 20 metrów darł się do mnie, że powinienem trzymać tego psa. Na moje pytanie „A co robię?” odpowiedział, że trzymam go, ale niepewnie. Nie wiem czym jest dla niego pewne trzymanie, ale dla mnie trzymanie za obrożę psa, który tego człowieka ma w dupie i nawet nie zerknął w jego kierunku jest czymś pewnym 😀 W każdym razie facet dowiedział się ode mnie, że trzymam psa pewnie i ja o tym wiem, a tego co on sobie jeszcze jest w stanie wymyślić czy uroić, to już nie mogę przewidzieć.

Dziad po prostu chciał się przyczepić, chciał może pokozaczyć przed żonką, że pouczy młodego tatę z psem. A wyszedł na idiotę. W oczach i moich i żony, której spojrzenie na pyskującego męża mówiło bardzo dużo.

Poopowiadałem Wam historię mojego życia. Na koniec mam do Was prośbę. Starzejcie się z godnością. Jak przestanie Wam stawać, to nie wyżywajcie się na otoczeniu. Jak dostaniecie menopauzy, to nie odreagowujcie na innych. Po prostu nie bądźcie starymi zgredami i starymi prukwami. Oni nie są nam do niczego potrzebni. A przecież można zestarzeć się pięknie…

Top content