[ŚWIĘTA] Czy Ciebie też niemożebnie wkurza to pytanie?

Lubię Święta. Lubię rodzinne spędy.

Lubię śpiewanie kolęd i lubię wysłuchiwanie świątecznych piosenek, które w radiu lecą od początku grudnia.

Lubię świąteczne ozdoby, które od kilku dni upiększają miasto, w którym mieszkam.

Lubię zapach choinki, pieczonego ciasta, pierniczków, a nawet smażonego karpia.

W całych Świętach nie lubię jednak jednej rzeczy, która to w moim otoczeniu pojawiła się jeszcze w listopadzie. Czyli najwcześniej z wszystkich tych świątecznych spraw. A rzeczą tą jest pytanie:

CO CHCESZ DOSTAĆ W PREZENCIE?

Co chcesz dostać w prezencie?
Źródło: https://goo.gl/J1QOvt

Ja wiem, że ludzie nie pytają o to po to, żeby zrobić komuś na złość. Chcą dobrze, chcą kupić komuś coś, co będzie przydatne i nie zostanie rzucone w kąt. Mnie to jednak zwyczajnie rozpierdziela. Nie jest to zgodne z moimi tradycjami, które wyniosłem z domu rodzinnego. Tam nigdy nikt nie pytał mnie o to, co chcę dostać w prezencie. Pamiętam jak dziś chwile, kiedy od małolata w okresie świątecznym czekało się na moment, w którym będzie można otworzyć prezenty. Otworzyć je z zaciekawieniem, z ogromnymi emocjami i z wielką frajdą. Niezależnie co tam było, to człowiek zawsze się cieszył i podniecał. Bo prezenty były emocjonującą niespodzianką. Owszem, pisało się listy do Św. Mikołaja, ale nie zawsze zawierało się tam rzeczy, które dało się realnie kupić…

W każdym razie w sytuacji, w której ktoś pyta mnie co chcę dostać w prezencie, to całą tę prezentową frajdę mi zabiera. Ręce mi opadają jak widzę, gdy ludzie z ręki do ręki podają sobie listy prezentów, które chcieliby dostać. Mama kupi to, babcia tamto, a kto inny resztę i nagle okaże się, że zamiast Świąt mamy targowisko czy pawilon handlowy.

A chyba nie o to i w Świętach, i w prezentach chodzi. Dlatego jeśli ktokolwiek, kiedykolwiek pyta mnie o to, co chciałbym dostać w prezencie, to nie tylko niemożebnie mnie wkurza, ale sprawia też, że zaczynam mieć dość Świąt. Świąt, w przypadku których prezenty mają tak wysoki priorytet. I nie chcę dostać w prezencie niczego.

A jak tam u Ciebie jest z prezentami? Każdy kupuje coś każdemu? A może macie taki mądry system, jak kiedyś u mnie, że robicie losowanie i każdy ma jedną osobę, której kupić musi prezent niespodziankę mieszcząc się w ustalonym budżecie? A może kupujecie prezenty tylko dzieciom?

Top content